Ostatnimi czasy, światem elektronicznej rozrywki (filmu zresztą też) zawładnęły szwendające się dookoła, martwe ochłapy mięcha. Jak widać tematyka chwyciła, jest popyt, należy więc wyeksploatować zagadnienie jak tylko się da. Po takich tytułach jak Dead Nation, Dead Island, Resident Evil, Left4Dead, The Walking Dead oraz dziesiątkach mniejszych, niezależnych produkcji i modów, kolejna firma stara się wyrwać zębami krwisty kawał mięcha. Jest nią Terminal Reality, studio odpowiedzialne między innymi za Nocturne, Ghostbusters czy ehm. Kinekt Star Wars. Gra wbrew oczekiwaniom nie będzie oparta na serii komiksów, a na dość popularnym ostatnio serialu telewizyjnym „The Walking Dead”.
Wedle zapewnień autorów, będzie ona pierwszoosobowym szuterem, w którym znaczącą rolę ma odgrywać walka o przetrwanie. Szykuje się więc zbieranie pożywienia, amunicji oraz wszelkich innych gratów, czyli wszystkiego tego, co najważniejsze aby przeżyć trupią apokalipsę. Dość ważna będzie też podobno interakcja z napotkanymi postaciami, oraz to, której z nich zaufać. Dodatkowym smaczkiem ma być mocny nacisk na tryb stealth (oł yeah!). Wszystkie te rewelacje, podobnie jak i sama gra, zapowiadałyby się jednak dość średnio, gdyby nie fakt, że głównymi bohaterami mają być dwie najciekawsze (moim zdaniem) postaci z serialu – bracia Daryl i Merle Dixon (tak tak, Daryl to ten tajemniczy, ponury koleś z kuszą), a całość akcji ma się rozgrywać przed wydarzeniami znanymi nam z filmu.
O samej grze jak na razie nie wiadomo nic więcej poza datą premiery, przewidzianą na 2013 rok. Jedyne co do tej pory pokazano, to króciutki teaser, z którym możemy się zapoznać poniżej.
Sam nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony tematyka zombiaków już troszkę się przejadła, ale z drugiej, to w zasadzie chyba żadna z wydanych wcześniej gier, w pełni mnie nie usatysfakcjonowała. Może tym razem bracia Dixon dadzą radę? Mam taką nadzieję, bo muszę powiedzieć że cholernie ich lubię.