Wiedzieliście, że animacja zwierzaka w grze komputerowej to poważna sprawa? W dodatku bardzo trudna do wykonania. Ot choćby taka świnia. Niby nic, a ile przy tym zachodu! Przekonali się o tym twórcy gry Deathmatch Village.
Polska bekonem stoi. Nie wierzycie? Niedawno w mediach mogliśmy obejrzeć pogoń za świnką „Blondynką”, która zrobiła międzynarodową karierę w Internecie. Teraz przyszła pora na inwazję trzody chlewnej w branży gier wideo. Na potrzeby gry Deathmatch Village powstającej w studiu Bloober Team postanowiono urządzić w pełni profesjonalną sesję motion capture… świni.
Na początku musiało dojść oczywiście do castingu. Panie wybrały uroczą świnkę/modelkę. Następnie ekipa nawiedziła chlewik i uroczy bekonik został załadowany na pakę. Przyszłą szyneczkę(?) wywieziono do Alvernia Studios (zobaczcie ten niesamowity obiekt) gdzie przygotowano ją do profesjonalnej sesji mo-cap. Nie obyło się bez problemów – świnka zjadła jeden ze znaczników. Co za świnia!
Po udanej sesji zwierzaka odwieziono do domu. Jesteśmy pewni, że animacja świni w grze Deathmatch Village będzie absolutnie wybitna. Sama gra należy do gatunku MOBA (Multiplayer Online Battle Arena) i zostanie wydana na konsole Sony Playstation 3 oraz Vita. DV ma posiadać ładną, komiksową oprawę graficzną. Tytuł ten będzie dostępny za darmo.
Poniżej materiał wideo z przygodami mo-capowej świnki, a na koniec Asasyn karmiący prosiaka. Faktycznie animacja kuleje. Widać Ubisoft nie był tak skrupulatny jak rodzimi twórcy i poskąpił na animacji. Generalnie gratulujemy pomysłu na promocję gry. Iście szatański (świński?) pomysł. Brawo!