Gdyby okazało się, że wciąż Wam mało walki o przetrwanie w post-apokaliptycznym świecie (Fallout 4) i eksterminacji zombie (How to Survive) zdecydowanie powinniście sięgnąć po REBUILD 3 z podtytułem Gangs of Deadsville. Rebuild 3 korzysta ze sprawdzonych mechanik strategii 4-X wzbogacając je o warstwę fabularną opierającą się na podejmowaniu wyborów rodem z serii gier Telltale. W grze wcielamy się w rolę przywódcy, którego celem jest odbudowanie zrujnowanego miasta i doprowadzenie go do takiego stanu, aby nasza enklawa „rosła w siłę a ludziom żyło się lepiej”.
Zaczynamy z niewielką grupą podopiecznych i kilkoma zdobytymi budynkami, składającymi się na naszą bazę wypadową. Każdego z członków naszej małej społeczności możemy wysłać na „szaber” (w celu zdobywania pożywienia i surowców niezbędnych do rozbudowy bazy i „craftowania” nowych przedmiotów), lub kazać im oczyszczać przyległe budynki z wegetujących tam zombie w celu późniejszego ich zasiedlenia a co za tym idzie rozszerzania naszych wpływów na kolejne dzielnice miasta. Niebagatelną rolę odgrywa również fakt, że przejmowane budynki i miejsca dostarczają określonych profitów w zależności od ich pierwotnego przeznaczenia. Inne bonusy uzyskamy odbijając szpital a inne przejmując supermarket. Z parków otrzymamy niezbędne surowce a okoliczne farmy dostarczą pożywienie.
Postaci wchodzące w skład naszej ekipy charakteryzują się cechami, które określają ich skuteczność w różnych dziedzinach. I mimo, że budowniczy może zabijać zombie a naukowiec stawiać nowe budynki to dużo bardziej efektywne będą te postacie, które zwyczajnie znają się na swojej robocie. Krótko mówiąc zrobią to lepiej, szybciej i przy zmniejszonym ryzyku. Pozytywny wynik zleconego zadania (poza profitami w postaci surowców, pożywienia itp.) owocuje podniesieniem poziomu zaawansowania postaci we właściwiej dziedzinie. Imponującym elementem zarządzania naszymi podwładnymi jest kompleksowy system relacji pomiędzy bohaterami, dzięki któremu możemy znacząco polepszyć skuteczność ich działania (albo doprowadzić do opłakanych skutków, jeśli nieopacznie dobierzemy członków wysyłanych z misjami grup). Każda postać ma więc swoje preferencje, życzenia i potrzeby, na spełnienie których warto poświęcić trochę czasu. Korzyści z tego płynące mogą nam to szybko zrekompensować.
W trakcie rozgrywki nasze poszerzające się włości będą atakowane przez mniejsze lub większe grupki zombie. W związku z tym należy zadbać o odpowiednie ufortyfikowanie przejętych budynków, zarówno przez obsadzenie ich postaciami z naszej ekipy, jak również zbudowaniem odpowiednich zabezpieczeń. Niebezpieczeństwo może nadejść ze strony innych grup ocalałych. Na ich nastawienie do nas i naszych podopiecznych możemy mieć jednak pewien wpływ. Odpowiednie balansowanie na grząskim – i zaskakująco rozbudowanym – gruncie polityki, może doprowadzić do zawarcia sojuszy i intratnych kontaktów handlowych.
Ciekawym dodatkiem jest rozbudowany system prowadzenia polityki wewnętrznej. Po wybudowaniu ratusza zyskujemy zaszczytny tytuł burmistrza (lub inny – bo czemu na przykład nie mianować się prezydentem?) a ta funkcja pozwala na wydawanie różnego rodzaju dekretów, które mogą wpłynąć na wiele istotnych dziedzin, od ekonomii począwszy, poprzez tempo badań naukowych, na ogólnym samopoczuciu naszych mieszkańców skończywszy. Jak każdemu mężowi stanu ;-) przyjdzie się nam mierzyć z trudnymi decyzjami. Czy nagrodzić bardziej doświadczonych i wyspecjalizowanych członków społeczeństwa pierwszeństwem dostępu do szerokiej gamy dóbr, kosztem tych słabszych i mniej wydajnych? A może w ogóle pozbyć się tych drugich i rządzić twardą ręką, jako nie znoszący sprzeciwu dyktator? Czy skoncentrować się na zdobywaniu większej ilości surowców i nawiązywać dzięki wymianie handlowej coraz to lepsze kontakty z innymi grupami? A może przeznaczyć większość środków na cele militarne i przekształcić naszą grupkę w siejącą postrach bandę łupieżców?
Rozgrywkę urozmaicają również pojawiające się co jakiś czas wydarzenia losowe, które stawiają nas przed kolejnymi trudnymi wyborami. Do każdego z takich zdarzeń dobudowana jest odpowiednia warstwa fabularna. Decyzje, jakie trzeba podjąć bywają trudne i często zmuszają nas do opuszczenia swojej strefy komfortu. Na przykład, dziecko jednego z naszych ziomków zostaje ugryzione i do nas należy decyzja – porzucić je na pustkowiu, zabić czy pozwolić mu żyć by potem zmierzyć się ze skutkami – kto wie, czy nie dużo bardziej drastycznymi? – tego wyboru. Uwierzcie mi, że poświęcenie doświadczonego bohatera, który „był z nami od początku” dla większego dobra potrafi zaboleć!
Rebuild 3 jest naprawdę dopracowaną i – z upływem czasu – odkrywającą przed graczem coraz więcej zaskakujących opcji. Jest to zdecydowanie jedna z tych pozycji, w których syndrom „jeszcze jednej tury” niesamowicie daje się we znaki. Przedstawiona w formie pamiętnika fabuła wprowadza w odpowiednią immersję a oprawa graficzna cieszy oko starannym, kreskówkowym stylem. Nie jest to – na szczęście! – pozycja darmowa, jakkolwiek drobna kwota kilku dolarów jest zdecydowanie warta poświęcenia, zważywszy jak wiele rozrywki dostarcza Rebuild 3 i jak bardzo rozbudowaną grą się okazuje. Grać możecie na urządzeniach przenośnych z systemami iOS i Android – świetnie sprawdza się nawet na niewielkich ekranach telefonów – oraz na PC (nabyć można ją zarówno na Steamie, jak GOG-u). Polecam!