web analytics

«

»

Gramy w Crookz – The Big Heist

CROOKZ - THE BIG HEIST, 2015, Skilltree Studios, Kalypso Media Digital

CROOKZ – THE BIG HEIST, 2015, Skilltree Studios, Kalypso Media Digital

Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam wszelkiego rodzaju filmy z gatunku „heist” (chyba nie ma adekwatnego odniesienia w języku Piastów, które dobrze by opisywało tę kategorię kina?). „Ocean’s Eleven”, „The Usual Suspects”, „Reservoir Dogs”, czy rodzime „Vabank” to zaledwie wycinek z długiej listy moich ulubionych produkcji z tej kategorii. Dziw bierze, że dotychczas powstało tak niewiele gier komputerowych, które w dostatecznie rozrywkowy sposób wykorzystałyby potencjał tkwiący w planowaniu i realizowaniu szeroko pojętych „skoków na kasę” i „przekrętów”. Powiecie – było przecież Payday i to w dwóch dobrze przyjętych odsłonach. W porządku, ale co ja poradzę, że jestem taki asocjalny i nie lubię grać po sieci (o wzrastającej awersji do FPS-ów nie wspomnę). Hej, powiecie, ale przecież całkiem niedawno było Monaco: What’s Yours Is Mine . Serio? Powiedzcie szczerze, daliście się nabrać, że ta iteracja Pac-Mana dobrze oddawała atmosferę planowania i „rabunku” w starym, dobrym stylu? I to jest moment, w którym wyciągacie asa z rękawa i mówicie: „Aha! A co z niedawno opublikowanym The Masterplan„? Nie wiem, nie grałem :-)

Grałem natomiast w najnowszą produkcję ze stajni Kalypso Media Digital (wydawcy popularnej serii Tropico) zatytułowaną CROOKZ – THE BIG HEIST. Przyznam szczerze, że już sam zwiastun gry oczarował mnie nawiązującą do kolorowych lat siedemdziesiątych stylistyką i adekwatną do okresu, w którym jest osadzona akcja gry, stylistyką. Nazwijcie to sobie jak chcecie – czy wolicie, aby klimat kipiał z ekranu, czy wolicie nabierać go i czerpać łyżką niczym gorącą czekoladę, czy wolicie stężenie klimatu w stopniu pozwalającym na krojenie go na soczyste pasterki – czegokolwiek zażycie sobie w materii oprawy audiowizualnej (o ile będą to życzenia ściśle związane z siódmą dekadą ubiegłego tysiąclecia) tego dostarczy Wam CROOKZ – THE BIG HEIST. Od stylizowanego menu, poprzez nawiązania do popkultury z wzmiankowanego wcześniej okresu, na muzyce skończywszy – nie ma w CROOKZ’ach słabego ogniwa.

"I want you to join together with the band There's a million ways to laugh And everyone's a path..."

„I want you to join together with the band — There’s a million ways to laugh — And everyone’s a path…”

Pod względem fabuły CROOKZ to klisza ściągnięta żywcem z wyżej wymienionych filmów. Na początku dokonujemy włamu pod batutą typa, który okazuje się skurczybykiem i znika z łupem zostawiając resztę ekipy w – wybaczcie mój francuski – ciemnej dupie. Imperatyw narracyjny nakazuje pomszczenie tej zniewagi i wykiwanie gościa, który uprzednio wykiwał nas. Okazja taka nadarza się – oczywiście – kilka lat później. Pojawia się szansa „odkucia” i w związku z czym potrzeba zgromadzenia „starego gangu”. Klisza na kliszy, ale czego innego mógłby oczekiwać fan tego gatunku? Jak kopiować, to z najlepszych wzorców!

Sama zaś rozgrywka silnie opiera się na rozpoznaniu terenu misji, planowaniu, odpowiednim doborze członków ekipy i wyposażeniu ich w narzędzia niezbędne do przeprowadzenia udanego „skoku”. Liczne elementy rozgrywki mogą przywodzić na myśl gry takie, jak Commandos: Behind Enemy Lines (każdy z członków ekipy dysponuje unikalnymi zdolnościami i cechami), czy nawet „skradanki” spod szyldu Splinter Cell. W trakcie gry możemy przełączać się pomiędzy dwoma trybami – planowaniem w trybie pauzy, w trakcie której wydajemy rozkazy poszczególnym członkom grupy i trybem czasu rzeczywistego, w którym nasze uprzednie rozkazy są realizowane. Oczywiście, jako że nie istnieje plan doskonały, nawet po włączeniu upływu czasu, w każdej chwili możemy zatrzymać rozgrywkę i zmodyfikować wcześniejsze założenia. Misje, w których przyjdzie nam wziąć udział bywają na tyle zaskakujące, że nigdy nie da się do końca przewidzieć tego, jak potoczą się wydarzenia. Element zaskoczenia potrafi zniweczyć nawet najlepszy plan, tak więc w CROOKZ-ach nie ma miejsca na nudę czy rutynę.

"Oh my darlin' knock three times on the ceiling if you want me..."

„All around in my home town — They’re trying to track me down…”

Poza realizowaniem głównych założeń, w każdej z misji możemy wykonywać aktywności poboczne, premiowane dodatkową ilością gotówki. Zdobycie ich wiąże się zazwyczaj z ryzykiem narażenia na niepowodzenie głównego zadania, ale zawartość bonusowych walizek, kasetek i sejfów możemy wykorzystać później do zakupu sprzętu, który ułatwi nam wypełnienie kolejnych „skoków”. Dodatkowo elementami, które warto wziąć pod uwagę w trakcie planowania konkretnej misji, są rozmieszczone na mapie przedmioty, takie jak łomy, klucze, przełączniki, sekretne przejścia i tym podobne, których zdobywanie wiąże się z dodatkowym ryzykiem, ale przy umiejętnym wykorzystaniu zdolności naszych bohaterów i odpowiednim przemyśleniu kolejnych kroków, mogą znacząco ułatwić i przyśpieszyć wykonanie „skoku”. Niebagatelną rolę, zwłaszcza w trakcie bardziej skomplikowanych „heistów”, odgrywa zgranie działań wszystkich członków grupy – tak, by ekipa pracowała symultanicznie, jak dobrze naoliwiona machina. A uwierzcie mi, nie należy to do najłatwiejszych zadań.

W wykonaniu „skoków” przeszkadzają nam rozbudowane systemy alarmowe, systemy monitoringu, mniej lub bardziej czujni strażnicy i wiele innych, często niespodziewanych wydarzeń losowych. Odpowiednie rozpoznanie terenu, zwyczajów pracowników ochrony i znajomość możliwości członków naszej ekipy są kluczowe do poprawnego ukończenia misji. Nie martwicie się jednak – kiedy, za przeproszeniem guano trafi w wentylator, zawsze jest możliwość ukończenia zadania (choć jest wtedy ono mniej lukratywne). Dobry „mózg” grupy musi dostosowywać się do zmiennych warunków, modyfikowania planów w locie, dbając o to, by jego podopiecznym nie przydarzył się nieszczęśliwy wypadek.

CROOKZ – THE BIG HEIST jest grą zdecydowanie wartą uwagi. Z mojego punktu widzenia, nie powstała do tej pory gra, która w równie dobry sposób nawiązywała do znanych z filmów, mniej lub bardziej spektakularnych „skoków”. A w powiązaniu z otoczką silnie tkwiącą korzeniami w latach 70 dwudziestego wieku stanowi to mieszankę nadzwyczaj przyjemną i silnie przyciągającą do monitora. I to na długie godziny. Dodać muszę, że cholernie polubiłem każdą z postaci, czerpiąc spory ubaw z ich zachowania i słownych przepychanek w trakcie każdej z misji. Cóż, jeśli poziom z początkowych etapów CROOKZ – THE BIG HEIST utrzyma się do samego końca gry, będzie to pierwsza produkcja wydana przez Kalypso względem której nie będę miał absolutnie żadnych zastrzeżeń (OMERTA: CITY OF GANGSTERS – pamiętamy!).

"Imagine all the people ---Sharing all the world" ;-)

„Imagine all the people —Sharing all the world” ;-)