No nie! Znowu ten cholerny Obchodeł w poniedziałkową noc? Co za wstyd…
Wstydzę się i kajam. Już niedzielny Obchód tygodnia to nieco przegięcie, a co dopiero zamieszczany o drugiej w nocy w poniedziałek. No, ale cóż – nie było mnie w domu przez ostatnie kilka dni. Cóż poradzić? Dość jednak tego jojczenia!
Nie było mnie kilka dni, ale tydzień był i tak intensywny Jako, że byłem na wyjeździe to mogłem sobie pograć tylko w giereczki na Nintendo Switch. W co? W Mariana Odyseję, oraz Bayonetta 2 i oczywiście w Zeldę. Bardzo się cieszę, że zakupiłem tę konsolę. Przynajmniej lot samolotem mi się nie dłużył. Na szczęście już jestem w domowych pieleszach i nawet odpaliłem domowego PieCyka. W sumie tylko po to, aby ściągnąć z GOG’a srogą, ponad 12 gigabajtową aktualizację do Cyberpunka 2077. Chyba w końcu powrócę do tego tytułu. Ponoć sporo paskudnych bugów wytrzebili. Oby!
Skoro już jesteśmy przy Cyberpunku to w serwisie Netflix obejrzałem sobie Cyberpunk Edgerunners o którym nieco więcej piszę TU. Zaliczyłem też kolejny odcinek Pierścieni i po niezłym, trzecim odcinku ten czwarty znowu jest no cóż… gorszy. Naprawdę wątpię, czy Amazon dociągnie to coś do piątego sezonu – bo tyle właśnie deklarują.
Co z lekturą? Podczas podróży towarzyszył mi wierny Kundel, znaczy Kindle i czytam sobie pierwszy tom Antologii rosyjskiej SF.
Na deser Indiana Jones w Elden Ring!