Lubicie staroszkolne strzelanki? Jeśli tak to Gley Lancer powinien przypaść Wam do gustu. Ja bawiłem się wyśmienicie.
Ostatnimi czasy mamy jakiś wysyp klasycznych strzelanek. Ostatnio miałem możliwość zagrania w Dariusburst, oraz latałem na miotle razem z małą wiedźmą uwielbiającą cukierasy (Cotton Reboot). W ostatnich dniach siekałem ostro w Gley Lancer’a.
Czym jest Gley Lancer? To kolejny hmm… kultowy (w Japonii) 16-bitowy shmup pierwotnie wydany w roku pańskim 1992 na konsolę Sega Mega Drive. Statek kosmiczny? Jest! Hordy wrogów? Na miejscu! 16 letnia protagonistka kradnąca potężny, prototypowy myśliwiec pragnąca uratować ojca, który wpadł w paskudne łapy obcych? Jest! Efekt paralaksy jak za starych, dobrych czasów? No rzecz oczywita!
Gley Lancer dostępny jest w wersjach na konsole Playstation 4 i 5, Nintendo Switch oraz Xbox. Ja miałem okazję zagrać w GL na moim Xbox Series X. Oczywiście w unowocześnionej wersji mamy kilka „ficzerów”. Filtr CRT dla fanów nostalgii to tylko jeden z przykładów. Mamy też możliwość cofnięcia czasu (opcja REWIND), która przydaje się, kiedy sobie nie radzimy z hordami przeciwników i chcemy powtórzyć jakąś fatalną akcję.
Cóż mogę jeszcze dodać? Fani scrollowanych strzelanin powinni koniecznie zainteresować się tym tytułem! Więcej o grze na stronie Ratalaika Games.