No i mamy piąteczek! A to jest już prawie dwusetne wydanie naszego weekendowego cyklu. Co będziemy robić w ten chłodny, jesienny wieczór? Grać oczywiście. Co mamy w planach? Czytajcie dalej.
Nie wiem jak wy, ale ja już chyba powoli kończę trzeciego Wiedźmina. Właśnie zainstalował mi się 17(!) gigabajtowy patch do tej gry, a już 13 października, czyli za kilka dni pogram sobie w dodatek do „Wieśka”. Muszę też w końcu zająć się na poważnie całkiem udanym Mad Maxem. Grę mam od dnia premiery… pograłem z godzinkę, czy dwie, nagrałem materiał wideo i to tyle na razie! Czas to zmienić, ale jak to zrobić kiedy czasu brak?
Co jeszcze? Za chwilę razem z kolegą jolo będziemy postrachem mórz i oceanów w genialnym World of Warships. Z pewnością sobota i niedziela zejdzie mi też na becie multi-strzelanki Star Wars Battlefront. Naszą opinię i wrażenia z tej produkcji możecie przeczytać w tym gorącym jeszcze tekście. Sprawdźcie, czy warto wcielić się w Szturmowca Imperium i złoić zady paskudnym Rebeliantom!
Tradycyjnie sięgam też po jakąś lekturę. Moim wyborem jest prawdziwa klasyka – Ląd zapomniany przez czas Edgara Rice Burroughsa.
A wy? Co robicie w ten weekend? Na deser trójkącik(?) z Geraltem.