Piątek, piątek. Weekendu początek. Znowu można odpocząć i w coś pograć. Niestety Niemcy porwali moją kartę graficzną i nadal nie mogę grać, a przecież zbliża się najlepszy kabaret SF w historii gier. To znaczy Mess Defect Androgynia. O pardon… chodzi rzecz jasna o Mass Effect: Andromeda.