No i za nami kolejny tydzień, a więc jest i Obchodzik tygodnia. Spóźniony, ale to już chyba norma. Spóźniony, bo graliśmy w Tycią Tinę i w ogóle w Borderlands 3!
Poniedziałek to chyba nowa tradycja na „Obchód…”. Po prostu w weekend nie miałem siły. Mimo to grałem jak „dziki dzik”. Razem z kolegami grałem w Tycią Tinę, to znaczy w Tiny Tina’a Wonderlands razem z kolegą Jolem i cormakiem. Jak zwykle w przypadku Borderów bawimy się wyśmienicie. Nie ma to jak sesja w przyjaciółmi. O tym, że multik w Bordery to nasza uświęcona tradycja od lat możecie się przekonać czytając TEN wpis o Borderlands 2 sprzed lat! Muszę się też pochwalić, że (w kooperacji) przeszliśmy Borderlands 3. Dlatego zaczęliśmy grać w Tinę. Jak na razie bawimy się po prostu rewelacyjnie. Już nie możemy doczekać się czwartej części Borderlands, które kilka dni temu zostały zapowiedziane. Oj będzie grane! :)
Oprócz Tiny ja cały czas ogrywam Dragon’s Dogmę część druga oraz Flintlock. W końcu muszę też wziąć się w garść i wrócić do Stellar Blade. W ogóle mam tyle rozgrzebanych gier na kupce wstydu, że wstyd o tym wspominać.
Co poza grami wideo? W serwisie Netflix zacząłem oglądać serial Rekrut.