Obchód tym razem haniebnie spóźniony, ale za to do domu przylecieliśmy samolotem!
No dobrze, dobrze… Wcale nie wracałem do domu drogą powietrzną tylko bardziej prozaicznie – samochodem. Prawdą jednak jest, że w ubiegłym tygodniu (od wtorku) przebywałem u rodziny w na wschodzie naszego pięknego kraju. Konkretnie w Lublinie i Świdniku. Odwiedziłem rodzinę (dostała prezent, czyli pluszową fokę!). Spędziłem też miłe przedpołudnie w sądzie.
W sobotę natomiast udałem się na IV Świdnik Air Festival. Było naprawdę fajnie*, ale niestety bardzo gorąco i trochę się wymęczyłem. Poniżej pierwszy, krótki materiał wideo z tej imprezy. Będzie więcej na naszym kanale YT jak się tylko ogarnę. Muszę jednak przyznać, że ceny były nieciekawe – za kiełbaskę z grilla i napój zapłaciłem prawie 50 zyli.
Siłą rzeczy nie bardzo miałem czas na jakieś poważne granie, ale oczywiście w podróż zabrałem Nintendo Switch i poszczypałem nieco w Mario Kart 8 i trzecią Bayonettę.
Z lektur dokończyłem podczas mojego pobytu u rodziny Świat Miasta B.V Larsona. W kolejnym tomie Legionu Nieśmiertelnych James McGill znowu daje czadu. Po powrocie do domu odpaliłem sobie Amazona Prime i zacząłem oglądać nowy sezon The Boys.
- Tak, było fajnie, ale wejściówka kosztowała aż 60 cebulodukatów. Trochę przesada.