Witajcie w Obchodzie tygodnia. Znowu w niedzielę, ale to nic! Do szpitala zawitała nowa zabawka.
Jak się macie? W naszym wesołym szpitalu jest całkiem nieźle. Właśnie jestem świeżo po sesji w Hell Let Loose, gdzie oczywiście co chwila ginąłem i ostatecznie po kilku godzinach miałem może dwa fragi na koncie. Cóż, taka to już jest gra ;).
Muszę też złożyć samokrytykę i przyznać się do czegoś. Obiecywałem, że tego NIE zrobię, ale poddałem się i wygrał we mnie obrzydliwy zakupowicz. No, ale przecież raz się żyje. Co sobie będę żałować. Tak… kupiłem Xbox Series X. Obiecywałem, że tego nie zrobię, ale się przemogłem. Tak więc teraz „ogarniam” już obydwie konsole nowej generacji. A właśnie… chyba najwyższy czas napisać jakieś pierwsze wrażenia z obcowania z Playstation 5. Taki jest plan na najbliższe dni. A co z gier? Penetruję zasoby Game Passa i pograłem trochę w Fallout 76. Byłem po prostu ciekawy tej kompromitującej porażki Bethesdy. Po godzinie rozgrywki chyba sobie ostatecznie odpuszczę. Szkoda cennego miejsca na dysku XsX’a. Zacząłem też grać w Resident Evil Village na PS5. O tej grze też coś może skrobnę na dniach na naszym blogu.
Acha tradycyjnie informuję (co już stało się tradycją i memem w Obchodzie), że nadal nie dostałem mojego RTX’a. To już ponad pół roku. Mówiąc szczerze już mi nawet nie zależy. Przyjdzie, albo nie. W tym momencie mając dwie konsole Nvidia może mnie – napiszę to wulgarnie – pocałować w dupę!
Nie piszmy jednak o tym, czy NV zasłużyła sobie na taką przyjemność… Co poza grami? W serwisie Netflix właśnie obejrzałem cały, czwarty sezon Castlevanii, a moją lekturą są nadal książki z serii Diuna Franka Herberta.
A wy co robicie, a raczej co robiliście w ten weekend?
Warto też wspomnieć, że w mijającym tygodniu pojawił się 70 odcinek naszego podcastu Tomograf.