web analytics

«

»

Obchód tygodnia #304

To niestety nie jest ostatni Jedi...

To niestety nie jest ostatni Jedi…

Dżingoł Bels! Mamy święta, a więc i świąteczny „Obchodzik tygodnia”. W co będziemy bawić się w nadchodzących dniach? Oj jest tego sporo. Zresztą nie tylko gramy!

Dziś sobota, 23 grudnia, a więc najwyższa pora na złożenie świątecznych życzeń  – oby WAM się i NAM się ;) WESOŁYCH ŚWIĄT. No dobrze… skoro mamy to już za sobą to możemy zająć się czymś przyjemnym. Ja grać na razie nie mogę. Dlaczego? Ponieważ pilnuję pyrkającego się na wolnym ogniu bigosu staropolskiego. Według przepisu należy go gotować przez dwa dni 3 razy po 3 godziny. Tak więc siedzę i pilnuję kapuściano-mięsnego przysmaku. A co kiedy już skończę zabawę w kuchcika? Wtedy zajmę się robieniem sałatki buraczkowej i tak dalej. Dobra, ale to przecież nie jest blog kulinarny. Jak już wszystko upichcę to będę odpoczywał, grał i bawił się. W co? Wiem, ze trudno w to uwierzyć, ale nadal nie ograłem drugiego Wolfensteina. Nadal „na tapecie” mam też ostatniego Asasyna i Final Fantasy XV. Oj za dużo tych gier. A może sobie odpocząć od grania? Spędzić w spokoju święta? Obejrzeć coś i poczytać. E… nie i tak czytam nałogowo więc i tak znajdę czas na jakąś dobrą lekturę.

A co z filmami? Dziś wybrałem się na Ostatniego Jedi – za wiele zdradzać nie będę, bo zamierzamy nagrać podcast o tym filmie. Powiem tylko, że nie byłem zachwycony. Obejrzałem też Netflixowego Bright z Willem Smithem i powiem tylko, że bawiłem się nieźle (lubię Shadowruna, a film ten nieco przypomina ten system RPG), ale też niczego się po tej produkcji nie spodziewałem. Ot takie „popcornowe” kino. Jestem też w połowie drugiego odcinka serialu „Spisek prochowy” na HBO Go i muszę przyznać, że jest to całkiem solidna produkcja.

No dobrze. Tak więc świąteczne dni upłyną mi na oglądaniu seriali i graniu w drugiego Wolfa. Jeszcze raz Wesołych!