Dzień dobry nasi kochani Pacjenci. kolejny tydzień zleciał więc czas na obchodzik, Doctor Carnaś walczy z zarazkami i innymi paskudztwami, tzn. niezwykłymi wynalazkami medycyny, więc dziś ja się Wami zajmę i opowiem co się działo w szpitalu.
Po pierwsze okres wakacyjny dawał się mocno we znaki, więc z przyjemnością przywialiśmy chłodniejsze dni – a że słonce nie świeciło za bardzo to można było na spokojnie zasiąść przed ekranem i rozprostować palce przy kilku pozycjach. O Hellbalde było co nieco w poprzednim obchodzie – od siebie mogę powiedzieć tylko że wiele hałasu o nic. Ani to ładne, ani oryginalne, ani wyjątkowe, a nazywanie tego „eksperymentu” grą to jakieś nieporozumienie. Więcej gry było w interaktywnych filmach z lat 90tych.
Po drugie razem z siostrą Agnieszką zmęczyliśmy Defenders, czyli telewizyjną wersję Avengers. Napisałem zmęczyliśmy, gdyż oglądanie tych 8 odcinków było naprawdę męczące – scenariusz „komiksowy” w pełnym tego słowa znaczeniu, a prowadzenie akcji i cała reszta była jeszcze nudniejsza niż to co miało miejsce w poprzednich seriach od Netflix. Spodziewałem się czegoś lepszego, może następnym razem?
Po za tym przygarnęliśmy niebieskiego jeża, czyli Sonic Mania – idealna gra dla fanów Sonica wychowanych na oryginalnej trylogi z MegaDrive. Jednak czy to jest gra na którą czekały tłumy fanów? Tak, pod warunkiem że graliście w oryginalne części, to jest pozycja dla Was.
A skoro o starociach mowa to powoli przymierzamy się z Carnasiem do kolejnych odcinków Ekshumacji, oraz Diagnozy – przy pomyślnych wiatrach uraczymy Was kolejnymi odcinkami w niedalekiej przyszłości. Jak by co dajcie znać w komentarzach o jakiś starociach chcecie byśmy pogadali, oraz o jakich nowościach chcecie poznać naszą opinię.
Udanej resztki weekendu, odpoczywajcie, grajcie i bawcie się dobrze!