Kochacie klasyczne, trójwymiarowe platformówki? W takim razie Lunistice to gra w sam raz dla was.
Ostatnimi czasy gry wideo przypominają mi o tym, że jestem już starym dziadkiem (no to może trochę przesada). Taka niemiła konstatacja dopadła mnie, kiedy dostałem do ogrania Lunistice – grę nawiązującą do platformówek z czasów 32-bitowych konsol Playstation (pierwszego!), czy Segi Saturn. Dla mnie tamte czasy to „młodość chmurna i durna”, granie w Tekkena, Wipeouta, czy Destruction Derby. No i oczywiście Sonic na Segę, albo Crash Bandicoot, Spyro the Dragon, czy Croc: Legend of the Gobbos na PSX’a. Swoją drogą ta ostatnia gra byłą pierwszą, którą (oficjalnie) zrecenzowałem „za pieniążki”. Ech to były czasy.
Skąd te wspominki? Ponieważ to właśnie Lunistice, gra, która jawnie nawiązuje do tamtych czasów wywołała u mnie tę falę wspomnień z dzieciństwa. Tak jest! „L” to pod każdym względem gra jakby żywcem wyrwana z połowy lat 90, z czasów PSX’a.
Lunistice to, jak już wspomniałem wyżej, trójwymiarowa platformówka. Jak mówi niepisane prawo tego rodzaju gier bohaterem takiej produkcji może być tylko wąsaty hydraulik, albo urocze, antropomorficzne zwierze. Jako, że hydraulik może być tylko jeden, to protagonistą, a raczej protagonistką Lunistice może być tylko uroczy zwierzak. W tym przypadku naszą bohaterką jest Hana, urocza Tanuki (Tanuczka?) znaczy się jenot*.
Razem z Haną przemierzymy siedem urokliwych światów-leveli. Naszym celem jest dotarcie na księżyc.
Hana biega, skacze, kręci puszystym ogonkiem opędzając się od dziwacznych wrogów i zbiera papierowe żurawie origami. Poziomy są nie lada wyzwaniem. Czasem platformy zawieszone w powietrzu są naprawdę sporym wyzwaniem dla gracza. Wyzwaniem w starym, dobrym stylu!
Wizualnie jest… bardzo „retro”. Grafika naprawdę ma klimat rodem z pierwszej konsoli Playstation, czy Sega Saturn, albo Nintendo 64. Może jest to wszystko trochę surowe dla oka, ale Lunistice broni się tak zwaną grywalnością.
Ja miałem przyjemność bawić się w ten tytuł na platformie Nintendo Switch, ale gra pojawiła się także na komputerach PC.
Grę można kupić np. na platformie Steam i GoG, albo w sklepie Nintendo. Bardzo polecam Lunistice. To najlepiej wydane 5 dolarów (na konsoli), albo niecałe 18 polskich cebularów w wersji na komputery osobiste.
*Więcej o słodkich Tanuki poczytacie sobie TU.