Witajcie w drugim odcinku Bez znieczulenia. Siostra oddziałowa już szykuje proszki uspokajające, bo tym razem bierzemy się za Resident Evil VII: Biohazard. Zombiaki? Nie tym razem. W tej odsłonie serii dręczyć nas będzie paskudna i przerażająca rodzinka Bakerów.
No i mamy drugi odcinek mojej „naturszczykowskiej” pogadanki o grach. Niecałe dwadzieścia minut luźnych impresji „na gorąco” przy pierwszym uruchomieniu gry. Na głębszą analizę przyjdzie pora w Diagnozie wstępnej. Teraz po prostu zobaczcie pierwsze minuty rozgrywki okraszone moją gadką o tym tytule. Czy jest strasznie? Czy trzęsę gaciami ze strachu? Czy rewolucyjne zmiany w serii, między innymi widok z oczu bohatera. wyszedł grze na dobre? Oj kliknijcie, obejrzyjcie, posłuchajcie to się przekonacie. W sumie miałem nagrywać o zupełnie innej grze, ale kilka dni temu zapukał do mnie brodaty niczym papa Baker ;) kurier i mrucząc coś pod nosem wręczył tajemniczą przesyłkę. Jak się okazało z „Rezydentem” w środku, a więc nie mogłem się oprzeć. Doceńcie moje poświęcenie. Ja przecież nie mam nerwów do horrorów! Wykorkuję na serce, albo coś. Dobrze, że w sumie jesteśmy w szpitalu. ;) No dobrze oglądajcie już! Przed wami „Rezydent” siódmy od chłopaków z Capcomu.
Zapraszamy także do pierwszego odcinka Bez znieczulenia w którym przybliżam Wam Titanfall 2.