Wczorajsza konferencja CD Projektu przyniosła ogromną niespodziankę. Fani papierowych gier roleplaying powinni już podskakiwać z radości. Oczywiście o ile zetknęli się kiedykolwiek z uniwersum Cyberpunk 2020.
To już nie są żarty. CD Projekt RED może nam wyrosnąć na naprawdę poważnego producenta ambitnych gier z gatunku cRPG. Przed konferencją, która odbyła się w dniu wczorajszym o godzinie 19:00 krążyły różne, często bardzo dziwaczne informacje. Pojawiła się między innymi plotka, że kolejnym, po drugim Wiedźminie, roleplayem ze stajni RED’ów będzie Funky Koval. Jakkolwiek chciałbym zagrać w przygody detektywa agencji „Universs” tropiąc spiski i odkrywając, niczym rodzynki w cieście, kolejne aluzje i odniesienia do absurdów PRL’u to jednak trzeba przyznać, że gra z FK w roli głównej byłaby fabularnie zbyt… hermetyczna dla zachodniego odbiorcy. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że „Funky” nie przemawiałby już także do obecnego, nastoletniego pokolenia, które już nie pamięta „tamtego” systemu politycznego.
Tak więc dostaniemy Cyberpunka. Nie grę w klimatach określanego w ten sposób nurtu w literaturze SF. O nie! Dostaniemy tego Cyberpunka! Chłopaki z CDPR poszli na całość i skontaktowali się z twórcą papierowego systemu RPG. Nie kojarzycie tego rodzaju gier? Oryginalny Cyberpunk* powstał w 1988 roku, ale najpopularniejszą edycją była ta z roku 1990 – Cyberpunk 2020. W Polsce mieliśmy przyjemność zapoznać się z CP 2020 w 1994 roku dzięki wydawnictwu Copernicus Corporation.
Czym jest papierowy Cyberpunk? Mówiąc bardzo ogólnikowo: mamy do czynienia z dystopijną wizją mocno stechnicyzowanej przyszłości w której światem rządzą bezwzględne korporacje. Jeżeli oglądaliście Blade Runnera, albo czytaliście prozę Williama Gibsona (Trylogia Ciągu: Neuromancer, Graf Zero, Mona Liza Turbo), albo graliście ot choćby w gry z serii Deus Ex to mniej więcej wiecie o co chodzi.
Nadchodząca produkcja od CDP RED jest jednak wyjątkowa. Dlaczego? Ponieważ jest to pierwsza licencjonowana gra komputerowa oparta na uniwersum Cyberpunka (CP 2020). Na wspomnianej wcześniej konferencji pojawił się sam Mike Pondsmith. Pan Pondsmith to twórca papierowego CP, a jak wynika z deklaracji weźmie on czynny udział w produkcji gry. Co wiemy o samym projekcie? Na razie niezbyt wiele. Pokazano jedynie dwa, bardzo klimatyczne artworki, ale fanom Cyberpunka obiecano wiele. Przede wszystkim twórcy Wiedźmina tworzą pełnokrwistego cRPG’a opartego w 100 procentach na papierowym systemie. Tak więc możemy wziąć za pewnik, że mechanika będzie oparta na książkowym oryginale. Chociaż z drugiej strony zerkam teraz na moją starą kartę postaci i widzę tam umiejętność „Zoologia”. Chyba w grze będziemy mogli się bez tego obejść. Chociaż NIE! Skoro ma być hardkorowo to niech zostanie. Chcę umiejętności Zoologia.
Właśnie! Jedną z ważnych deklaracji, którą usłyszeliśmy na konferencji z ust przedstawiciela CDP było to, że nie robią gry dla wszystkich. Cyberpunk ma być grą poważną, przeznaczoną dla dorosłego odbiorcy. Co ciekawe, podobnie jak w przypadku wiedźmińskiej dylogii twórcy gry wideo Cyberpunk mają wolną rękę w kreowaniu uniwersum – oczywiście pod okiem Pondsmitha. Co jeszcze wiemy o Cyberpunku (zapewne ostatecznie gra dostanie jakiś podtytuł)? Nad CP pracuje drugi zespół CDPR w którego skład wchodzą starzy wyjadacze dłubiący wcześniej nad przygodami Geralta z Rivii. Gra działać ma na zmodyfikowanym silniku RED Engine znanym z „Zabójcy Królów”. Jak już wyżej wspomniałem mechanika rozgrywki ma zostać przeniesiona z papierowego oryginału. Twórcy obiecują też rozbudowany zgodnie z „biblią” CP rozwój postaci. Nie podano żadnych szczegółów co do klas postaci, ale można się domyślać, że będziemy mogli wcielić się np. Solo, Fixera, Netrunnera i inne kanoniczne dla systemu hmm… „zawody”. Co do fabuły to ma być ona wyjątkowo bogata, wielowątkowa i poważna. Wierzymy na słowo.
Kiedy zagramy w Cyberpunka? Najprawdopodobniej w 2014 roku. Nie podano żadnej docelowej platformy, ale na pewno będą to pecety i zapewne konsole obecnej generacji.
Co wy na to? Ja czekam na CP z zapartym tchem. Nawet odgrzebałem kartę postaci sprzed kilku lat i zalała mnie fala wspomnieć. Te niezliczone godziny na sesjach w Cyberpunka 2020, gdzie jako Solo o paskudnej aparycji (zdrutowany mięśniak z bliznami) razem z kumplami robiliśmy włam do korporacji Arasaka. I tylko wykupione ubezpieczenie ekhem… zdrowotne w Trauma Team uratowało moją nędzną skórę. Ech… to były piękne czasy.
Mam nadzieję, że powrócą razem z komputerową edycją Cyberpunka. Już nie mogę się doczekać premiery.
*W sumie CP miał 3 edycje.