web analytics

«

»

Pierwsze godziny z Wiedźmin 3 Dziki Gon

Na dole gameplay!

Na dole gameplay!

Oto mój Geralt – pogromca wieśniaków, rogacizny i trzody chlewnej! Odzyskałem patelnię babuleńcę i wystraszyłem gąski. Tak mi upływa czas w tej grze. Zobaczcie to na naszym dłuuugim wideo.

To nie będą pierwsze impresje z gry. Na ogół w kilka dni po premierze jakiegoś tytułu zamieszczamy na „G” jakiś dłuższy tekst z cyklu „Pierwsze wrażenia” – ot choćby taki jak w przypadku Dragon Age: Inkwizycja. Tym razem jednak będzie inaczej. Z naszymi opiniami wstrzymamy się do „Diagnozy wstępnej”, czyli naszego nowego (no już kilka odcinków było) cyklu wideo w którym ogarniamy najnowsze przygody Geralta z Rivii na wszystkich trzech platformach sprzętowych, czyli na konsolach Xbox One, Playstation 4 oraz komputerach PC. Zwiastun tego materiału możecie obejrzeć sobie poniżej.

No dobrze, ale dlaczego nie ma jakiegoś dłuższego tekstu? Ponieważ od dobrych kilku godzin… po prostu szwendam się po początkowej lokacji w grze. Podziwiam widoki, morduję pastuchom krowy, straszę dzieciarnię i wieśniaków (plujących mi pod nogi!). Biegam po polach gapiąc się na rolników ścinających kosami łany zboża. Wspinam się na dachy chatynek żywcem wyrwanych z kart powieści Chłopi Reymonta. Obserwuję kobiety plotkujące przy praniu gaci. Strzeliłem sobie w karczmie partyjkę Gwinta. Szlachtuję gęsi wybiegające na błotnistą drogę, a ze świnek robię bekon. Zabiłem kilka wilków, uzyskałem kilka punktów umiejętności i udało mi się… zdobyć drugi poziom doświadczenia. TAK! DRUGI. Zrobiłem też kilka pomniejszych zadań i… na razie tyle – po kilku godzinach gry. W tym czasie przeszedłbym co najmniej dwie gry z serii Call of Duty. Może nawet trzy.

Poniżej możecie obejrzeć zapis tej „rozgrywki”. Cudzysłów zamierzony. Ostrzegam raz jeszcze: nie cisnę questów. Na razie smakuję Wiedźmina 3 Dziki Gon niczym dobre wino. Tak po prostu lubię grać – powolutku. Wiem, że niektórych może to irytować, ale fani roleplayingu z pewnością rozumieją w czym rzecz. Owszem miejscami zapis rozgrywki może być mało atrakcyjny, ale oddaje to ducha (mojej) rozgrywki, czyli powtórzę: powolutku, bez pośpiechu!

PS. Po tym adresem znajdziecie spory kawał rozgrywki z Playstation 4, a TU naszą mini wideorelację z nocnej premiery Dzikiego Gonu i szalony unboxing. Acha! Właśnie pojawił się nowy patch 1.03 do W3, który poprawia stabilność rozgrywki i likwiduje kilka innych błędów. Dodaje też nieco opcji graficznych. Twórcy gry przyznali też w końcu, że downgrade graficzny jednak był. ;)