web analytics

«

»

Godzina z Cyberpunk 2077

Premiera w 2077... taki żarcik ;)

Premiera w 2077… taki żarcik ;)

Alleluja, sursum corda! Wiwat i w ogóle. Od miesięcy mogliśmy polegać tylko na słownych relacjach z targów. Teraz możemy obejrzeć materiał z rozgrywki w pełnej krasie. Naprawdę warto!

No prawie godzina, ale nie wdawajmy się w szczegóły! Nareszcie! Nareszcie możemy przyjrzeć się na własne oczy jak prezentuje się rozgrywka z gry Cyberpunk 2077. O grze powiedziano już sporo. Na ogół były to relacje „gorących głów” zapewniające, że mamy do czynienia z „boską gierką olaboga”. Zawsze do takich relacji podchodzę z dużą dozą sceptycyzmu (chyba jedyna, wyważona relacja z CP 2077 pojawiła się TU). No, ale dziś w serwisie Twitch zaserwowano nam pond 50 minut czystego gameplayu z bardzo wczesnej – co podkreślają twórcy na każdym kroku – wersji gry. Nie będę się zbytnio rozwodził. Po prostu pozwolę Wam kliknąć poniższy materiał wideo i rozkoszować się. Ja się rozkoszowałem. Dlaczego? Ponieważ lata temu byłem zagorzałym fanem „papierowego” pierwowzoru, czyli Cyberpunka 2020. Pisałem o tym zresztą już w 2012 roku przy okazji pierwszych zapowiedzi nowej gry od CDP RED: Tak więc dostaniemy Cyberpunka. Nie grę w klimatach określanego w ten sposób nurtu w literaturze SF. O nie! Dostaniemy tego Cyberpunka! Chłopaki z CDPR poszli na całość i skontaktowali się z twórcą papierowego systemu RPG. Nie kojarzycie tego rodzaju gier? Oryginalny Cyberpunk* powstał w 1988 roku, ale najpopularniejszą edycją była ta z roku 1990 – Cyberpunk 2020. W Polsce mieliśmy przyjemność zapoznać się z CP 2020 w 1994 roku dzięki wydawnictwu Copernicus Corporation.

Oto V...może Viktoria, może być i Viktor ;)

Oto V…może Viktoria, może być i Viktor ;)

Czym jest papierowy Cyberpunk? Mówiąc bardzo ogólnikowo: mamy do czynienia z dystopijną wizją mocno stechnicyzowanej przyszłości w której światem rządzą bezwzględne korporacje. Jeżeli oglądaliście Blade Runnera, albo czytaliście prozę Williama Gibsona (Trylogia Ciągu: Neuromancer, Graf Zero, Mona Liza Turbo), albo graliście ot choćby w gry z serii Deus Ex to mniej więcej wiecie o co chodzi. – LINK.

Już pierwsze minuty materiału sprawiły, że uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Po prostu przypomniały mi się szalone lata młodości, kiedy razem z kumplami  turlaliśmy kości grając w CePa 2020. Te wspomnienia powróciły, kiedy zobaczyłem możliwości ekhem… kustomizacji i rozwoju naszej postaci (statystyki!!!), a kiedy nasza bohaterka, czyli „V” odpaliła podczas walki implant Kerenzikov (hmm… w oryginale mechanika była trochę inna, ale przecież nie będę się czepiał, że chyba pomylili z Sandevistanem) to byłem już w siódmym niebie. A kiedy obiekt naszych poszukiwań – półnaga kobitka z wanny z lodem – została uratowana przez wezwany przez nas Trauma Team to padłem na kolana i załkałem z zachwytu. Tak, nostalgia i wspomnienia z sesji RPG to mocna rzecz.

Night City w pełnej krasie

Night City w pełnej krasie

Ciekawi mnie też bardzo w CP 2077 „płynny” rozwój postaci, czyli kolejne (i zrozumiałe) odstępstwo od papierowego pierwowzoru. No dobrze rozpisałem się zamiast pozwolić Wam oglądać. Na koniec dodam tylko, że to co podoba mi się w Cyberpunku 2077 najbardziej to właśnie te „smaczki i niuanse”, które wychwycić może tylko osoba, która miała styczność z CP2020. Serio… wyszperajcie gdzie podręczniki i poznajcie to uniwersum. Wtedy przygoda w komputerową adaptację będzie milion razy lepsza!

GTA 2077 ;)

GTA 2077 ;)

Czy coś mi się nie podobało? Owszem, ot choćby system konwersacji. No, ale to kwestia gustu. Tryb FPP jest w sumie ok. System walki bardzo ciekawy i dobrze zrobiony – motyw zhakowania gangusowi broni palnej tak, że nie mógł do nas strzelić… Poezja! Dobra dosyć! Oglądajcie.

A jak już obejrzycie to rzućcie okiem na naszą nową Diagnozę wstępną. ;)

UPDATE: Jeżeli nie macie czasu obejrzeć całości to poniżej sama walka z Bossem. A na stronie GAMERSYDE możecie pobrać cały Gameplay w znakomitej jakości… o ile macie zdrowie zasysać prawie 17 gigabajtowy plik – LINK.