web analytics

Archowum tagów: gry przygodowe

8 bitowa maszyna czasu – Police Quest I

Gry przygodowe w drugiej połowie lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku śmiało można było zaliczyć do mainstreamu komputerowej rozrywki. Przez ponad dekadę największe hity okupowały listy przebojów, a ich ówczesną popularność bez cienia przesady da się porównać do obecnego boomu na gry FPS. Początkowo ograniczone do statycznych obrazków, ścian tekstu i poleceń wydawanych za pomocą komend wprowadzanych …

„Bracia” – epicka opowieść małych rozmiarów

W dzisiejszych czasach pojęcia „przygoda” czy też „gra przygodowa” stały się terminami dość mocno niejasnymi. Tytuły takie jak „Monkey Island”, czy „Beneath the Steel Sky”, które w przeszłości same w sobie stanowiły odzwierciedlenie tego pojęcia, odeszły w niepamięć lub stały się produkcjami dla ściśle hermetycznego grona odbiorców. Z czasem ich miejsce zajęły tytuły o nieco …

Czarne skrzydła, czarne wróżby – recenzja The Dark Eye: Chains of Satinav

Niemcy nie gęsi, swoje wunderwaffe mają (i nie mówię tu o polo :)). I swoje RPG też. Zwie się ono The Dark Eye i na tyle skutecznie opanowało kraj między Renem a Odrą, że ani im w głowach smoki i podziemia. Na podstawie tego systemu w zamierzchłych czasach powstały 3 części Realms of Arkania, parę lat temu seria Drakensang (wraz ze znanym doskonale Grastroskopii Drakensangiem: Online) a w zeszłym roku przygodówka od Daedalic Entertainment. I jak?

Zagadkowy Rezonans

Wadjet Eye Games na mapie wydawców indie zaznaczył się między innymi świetną produkcją Gemini Rue. Doktor wujo przeprowadził już wiwisekcję ich ostatniego dzieła, czyli Primordii. Gra została przyjęta bardzo ciepło. Jednak dość o niej, trzeba przedstawić mniej eksponowaną, ale równie ciekawą produkcję, czyli Resonance. Na pierwszy rzut oka klasyczny point and click z grafiką w …

Do źródła (energii)! – Recenzja Primordii

Trzeba nie lada oka żeby, wzorem Dave’a Gilberta, wyłapywać raz za razem takie perełki. Raptem pół roku po premierze Resonance, nowojorski helpcenter dla nieukończonych, na wpół amatorskich przygodówek wydał Primordię, kolejną rozpikselowaną produkcję zabierającą gracza na koniec świata. A raczej do tego, co po nim zostało. Za siedmioma górami, za siedmioma lasami… Gdzieś na środku …

O ludziach i voodoo

  Kiedy branża była jeszcze młoda i nieskorumpowana, twórcy biedni a gry brzydkie, jednym z najważniejszych gatunków były gry przygodowe. Przygoda nie polegała jednak na bezmózgim masakrowaniu kontrolera (no… były uzasadnione sytuacje…) a poznawaniu historii wyjątkowego miejsca i/lub postaci. Anielską cierpliwość graczy w temacie eksploracji i najdziwniejszych zastosowań przedmiotów raz po raz testowały zwłaszcza LucasArt …

Trochę klasyki – Legend of Kyrandia

Firmę Westwood nie trzeba graczom przedstawiać. Twórcy serii Command & Conquer już na trwale zapisali się w annałach historii komputerowej rozrywki. Jednak przed tym sukcesem, który okazał się też poniekąd klątwą, były także inne produkcje. Jak można wywnioskować z tytułu, dziś zajmiemy się trylogią o legendarnej Kyrandii.