web analytics

«

»

Obchód tygodnia #291

Nie przejmujcie się badziewną okładką...

Nie przejmujcie się badziewną okładką…

Co to znowu ten weekend? No raczej tak. Znowu się lenimy jak cholera, ale mamy dobre usprawiedliwienie! Czytamy fantastyczną książkę związaną z grami. Acha! W końcu coś nagraliśmy.

Tak, tak! W końcu zebraliśmy się do kupy i nagraliśmy 50 odcinek naszego podcastu Tomograf. Już wkrótce odcinek zadebiutuje na naszym blogu. Trzymajcie rękę na pulsie. Dobrze, ale przecież jest weekend. Jesienny, dość ponury, mokry i zimny. Czyli taki, jaki lubię najbardziej, bo to idealne warunki do ciupania w gierki. W co bawię się w ten weekend? Pewnie was zaskoczę, ale postanowiłem wziąć się w garść i pociągnąć dalej Mass Effect: Andromeda. Może w końcu skończę ten tytuł… jeszcze w tym roku ;). Plan jest taki żeby zakończyć zabawę w galaktyce Andromedy jeszcze przed premierą nowego Wolfensteina (kolejny zwiastun poniżej). Naprawdę to będzie mój hicior jesiennych wieczorów. Co jeszcze? scrollowana bijatyka Samurai Riot. Dostałem kodzik na ten tytuł i muszę przyznać, że gra mi w to całkiem zacnie.  Granie w SR osładza mi nieco gorycz. Gorycz czego? Gorycz tego, że NIE kupię pod koniec miesiąca SNESa Mini. Zamówiłem go sobie w sklepie Ultima.pl za 400 polskich złociszy (z przesyłką kurierską), ale dostałem maila, że jeśli chcę siekać w Mariana to muszę dopłacić jakieś 160 zeta. Ooooo niedoczekanie! Trudno. Kupię konsolkę gdzie indziej i innym razem. Na pewno nie w tak absurdalnej cenie. Niech mnie pocałują w pompkę. Trochę szkoda, bo chciałem sobie powspominać stare dzieje, pograć w Mariana i tak dalej. Trudno. Innym razem.

No dobrze nie można tylko grać i grać. Na wstępie wspomniałem o książce. Tak… czytam „Wojny konsolowe” – fantastyczną książkę o batalii jaką stoczyła SEGA z Nintendo na amerykańskim rynku. Na razie ledwo liznąłem kilkadziesiąt stron, ale lektura jest naprawdę przednia. Gorąco polecam.

A wy? Co robicie w ten weekend?