web analytics

«

»

Obchód tygodnia #134

doritosyI znów udało się nam dotrzeć do piątku! Pracownicy korporacji i strefy budżetowej, bezrobotni z musu i z wyboru, uczniowie szkół wyższych, średnich i tych całkiem beznadziejnych… mogą wreszcie odpocząć. Oczywiście w naszym Grasto-szpitalu promujemy wypoczynek aktywny. Jak wie każdy gimnazjalista, aktywność wypoczynku mierzy się kilowatogodzinami zużytymi przez nas przy użyciu peceta czy konsoli. Jeżeli ktoś w ten weekend ma zamiar zużyć mniej niż 5kWh niech spodziewa się przesunięcia na Oddział Piorunujących Wyleczeń Wlewkowych! A jak ktoś nie umie policzyć ile węgla spali jego sprzęt niech tu patrzy.

To oczywiście nie koniec wykładu drodzy pacjenci. Proszę nie przysypiać!

Dla zwiększenia dokładności pomiaru aktywności wypoczynkowej wskaźnik ten należy pomnożyć przez liczbę wchłoniętych kalorii. Dr polo_tuc zaleca przy tym stosowanie najefektywniejszych źródeł kalorii tj. chipsy (ok 500 kcal), pyffko (przynajmniej 250kcal) batonik czekoladowy (też koło 200kcal), no i pizza! z salami i dodatkowym serem jakieś 2000 kcal!

Oczywiście dam dobry przykład. Skoro od przedwczoraj Quake Live jest na Steamie, pójdę się przywitać z zagubionymi fanami Planetside i Call of Duty. Może nawet zdążą zobaczyć moją powitalną rakietę, kto wie? Niestety muszę pomarudzić; niby przeniesienie starego konta z aplikacji QL na Steama przebiega szybko i łatwo, niestety większość wypracowywanych ustawień: kolejność broni, czułość myszy na każdej z nich, fov, a nawet mój ukochany różowy kolor promienia z raila musiałem wprowadzać od nowa, niefajnie.

Oczywiście pogram też w nowego Thiefa, gra jest niezła, jest fun i powody aby iść od misji do misji… ale jedno muszę powiedzieć: w całym Eidos Montreal nie ma jednej osoby z naprawdę lotną fantazją, systematycznie przebija się sztampa godna horroru o amerykańskich nastolatkach. Może powinienem jednak napisać appendix do mojego dawnego tekstu o Garrecie?

A skoro jesteśmy przy kaloriach: na pewno pogram też w Cook, Serve, Delicious! Macie prawo nie znać, wiem. Gra jest prosta: prowadzisz restaurację i masz na głowie przygotowanie posiłków, ich podanie, umycie garów, wyrzucenie śmieci, polewanie piwa, wszystko szybko, bo Klienci czekają. Gra mogłaby być zwykła „flaszówką” i tak naprawdę polega na zapamiętywaniu i coraz szybszym powtarzaniu kombinacji klepnięć w klawiaturę. Chcesz podać frytki? ok! wystarczy down, odczekać, P, Enter. Ale już lasagne z mięsem: PRSCMPRSCMPRSC, odczekać, nie za długo bo przypalisz, Enter. Jak ktoś może w to grać?! Teraz sam się zastanawiam… ale już się wkręciłem, zdobyłem nawet pierwsza gwiazdkę dla mojej knajpy! Zamówienie! duża cola diet z lodem! up,up,left,left,letf,left,down,I,Enter…

A wy jak macie zamiar zużywać prąd i pozyskiwać kalorie w ten weekend? No bo chyba nie będziecie czytać, prawda? Czy pracowaliście kiedyś za barem?

Przyjemnego weekendu drodzy Pacjenci!

P.S. A może powinienem wrócić do Grimrocka? Bo już niedługo: