web analytics

«

»

Najciekawsze trailery z E3 2012 – część2

dzień dobry, to znowu ja...

Witam wszystkich na początku kolejnego długiego weekendu. No, może nie dla wszystkich, ale ponieważ większość i tak bierze urlop w piątek, można śmiało  założyć że jest to jednak długi weekend. Pora więc na dobry początek ponownie przyjrzeć się temu, co działo się na największych światowych targach elektronicznej rozrywki. Ostatnio skończyliśmy na trailerze Far Cry 3, czas więc kontynuować naszą podróż od tego właśnie miejsca. Wdrapujemy się zatem na naszą jakże wygodną gałąź, siadamy obok naszego jakże dystyngowanego, cierpliwego kolegi i jedziemy.

Na początek trailer nowej produkcji rozgrywającej się w uniwersum Władcy Pierścieni, czyli Guardians of Middle-earth. Jest to, a właściwie będzie, przedstawiciel bardzo popularnego ostatnimi czasy gatunku MOBA. Nie wiecie czym to się je? MOBA to skrót od Multiplayer Online Battle Arena, czyli gry takie jak DotA, League of Legends, Bloodline Champions itd. Muszę szczerze przyznać, że nie jestem specjalnym miłośnikiem tego gatunku. Całe więc szczęście, że oprócz zapowiadającego grę trailera nie ma o tej pozycji praktycznie żadnych konkretnych informacji, nie muszę zatem kompromitować się pisząc o czymś, czego fenomenu kompletnie nie rozumiem. Było nie było, sam trailer jest świetny.

Zapomnijmy teraz na chwilę o Śródziemiu i przenieśmy się w czasy bardziej współczesne, a właściwie do przyszłości. Na tapecie mamy bowiem trailer trzeciego Crisisa. Przez te wszystkie lata Crytek zdążył nas już przyzwyczaić do jakości (graficznej) swoich gier. Nie inaczej jest tym razem. Nowy Crysis wygląda obłędnie. Oby tym razem lepiej poszło im także z fabułą, ponieważ, co by tu nie mówić, gry Cevata Yerliego są ogólnie mówiąc dość kiepskie, jeśli brać pod uwagę opowiadane w nich historie. Nic to. Teraz zachwycamy się trailerami, więc dywagacje o całości możemy śmiało przenieść na inną chwilę.

Dobrze, skoro Robin Hooda w nanokombinezonie mamy już za sobą, pora zająć się jegomościem w bardzo charakterystycznym kapturze. Mowa oczywiście o kolejnej, bo trzeciej już  odsłonie Assassin’s Creed. Tym razem autorzy rzucają nas w wir walk o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Wcielając się w postać natywnego mieszkańca Nowego Lądu (chyba pół krwi, ale kto go tam wie) przyjdzie nam radośnie pomachać tomahawkiem i obowiązkowo postrzelać z łuku. Łuki w grach, nawiasem mówiąc, przechodzą chyba jakiś renesans – większość bardziej wyróżniających się postaci, bez dwóch zdań musi obecnie posiadać takowy w swoim arsenale. Nie o łukach jednak mieliśmy tu dyskutować. Trailer nowego Assasina wyrywa kręgosłup razem z cojones i pal licho merytoryczne bzdury w nim zawarte – jest po prostu świetny.

Przenieśmy się teraz nieco w przyszłość, aby zasilić szeregi organizacji, której zadaniem jest obrona Ziemi przed inwazją Obcych. Tak tak, mowa o najnowszym X-COM. Sam trailer może i nie urywa żadnych części anatomii, ale na pewno warto wspomnieć o tej grze. Remake kultowej produkcji sprzed lat, stoi na samym szczycie mojej listy zakupowej. Przyjrzyjmy się więc jego kolejnej zapowiedzi.

Skoro jesteśmy już w przyszłości, nie sposób nie wspomnieć o nowym IP rozgrywającym się w uniwersum Gwiezdnych Wojen (na pohybel Trekowcom!!). Mowa oczywiście o świetnie zapowiadającym się Star Wars 1313. O czym będzie traktowała nowa seria kosmicznej sagi? Przekonajmy się słuchając krótkiego wywiadu, ponieważ poniższe video nie jest typowym trailerem, lecz serią komentarzy połączonych z fragmentami gameplayu. Nie ma co ukrywać, warstwa wizualna zapowiada się wręcz powalająco. Czekam z wielką niecierpliwością.
/EDIT: Wywiad został niestety zdjęty, w zamian zamieszczam czysty gameplay.

Na sam koniec dzisiejszej podróży przywitamy się ze starymi znajomymi, a właściwie znajomym, dzielnie wypruwającym bebechy przebrzydłym Locustom. Gears of War: Judgment, bo o nim mowa, rzuci nas w okres poprzedzający wcześniejszą trylogię i wedle zapewnień twórców wyjaśni sporo zagadek tyczących się pierwszych lat walk z Locustami. Pożyjemy, zobaczymy. Poniższe video skupia się niestety głównie na wersji multiplayer, więc nie wiadomo do końca jak będzie wyglądała sprawa z przedstawioną w grze historią. Całość wygląda jak… typowe gyrosy, co dla jednych może być zaletą, a dla innych wręcz nudą. Choć osobiście bardzo lubię całą poprzednią serię, chyba jednak skłaniam się ku zdaniu tych drugich…

To już wszystko na dziś. Zapraszam do kolejnego odcinka. Trzymajcie się.