web analytics

«

»

Humble Bundle. Takie nowe. Takie inne.

Jeszcze kilka minut temu Humble Bundle, którego przedstawiać chyba żadnemu z naszych Czytelników nie trzeba, kojarzył mi się wyłącznie z grami. I nic w tym dziwnego. Teraz jednak bracia Rosen i spółka postanowili rozszerzyć działalność, bo ostatecznie kto stoi w miejscu ten się cofa. Tak oto narodził się pierwszy, i mam nadzieję, że nie ostatni, Humble Music Bundle. Temat gier i nerdowskie klimaty jednak pozostały. Co więc znajdziemy tym razem w skromnej paczce?

Następny będzie Humble Movie Bundle? Ja jestem za.

Miłośnicy gitarowego grania posłuchają OK Go, czyli amerykańskiego indie rocka oraz They might be giants, a więc rocka alternatywnego. Nie będę udawał, że znam różnicę między jednym a drugim, bo do muzyki mam podejście czysto pragmatyczne — słucham z przyjemnością, ale niekoniecznie się interesuję. Skoro już przyznałem się do swojej karygodnej ignorancji w temacie jedźmy dalej, bo teraz wkraczają wspomniane klimaty gier i nerdów.

Fanów czwartej Cywilizacji ucieszy być może obecność Christophera Tina, którego utwór Baba Yetu ozdabiał właśnie tą grę. Wyznawcy Valve… Są tu jacyś? Nie, tylko nie podnoście rąk, wspólny ruch takiego tłumu z pewnością wywoła huragan, i to raczej nie na drugim końcu świata. Ekhem, wyznawcy Valve będą wniebowzięci słuchając Jonathana Coultona, a więc człowieka odpowiedzialnego za wspaniałe Still Alive oraz Want You Gone, którymi zachwycaliśmy się przy okazji (niemniej wspaniałych) dwóch części Portala. Znajdzie się też małe co nieco dla fanów Japońszczyzny, ponieważ ostatnią z typowo growych propozycji jest album Best of Valkyria Chronicles.

Na koniec zostawiłem największego dziwaka w tym zestawieniu, czyli MC Frontalot. Przyznam, że pierwsze o gościu słyszę, ale na pewno zainteresuję się jego radosną twórczością należącą do równie dla mnie nowego gatunku… nerdcore hip hop. I’m sold, że tak powiem.

Myślę, że w tym zestawie prawie każdy znajdzie coś dla siebie, ale jeśli macie wątpliwości to nie martwcie się — nie musicie kupować kota w worku ani szukać utworów na youtube’ie. Wystarczy kliknąć na okładkę danego albumu a otrzymacie dostęp do próbek wszystkich wchodzących w jego skład utworów. Za to duży plus dla organizatorów.

Za dowolną kwotę dostaniecie wszystko prócz albumu OK Go, który wymaga wpłaty powyżej średniej. Dodatkowo, już tradycyjnie, za podanie kwoty poniżej jednego dolca zostaniecie skarceni obrazkiem przymierającego głodem niezależnego (tym razem) muzyka, więc starajcie się być nieco bardziej hojni. ;) Chyba że chcecie captchą udowadniać, że mimo braku serca jesteście ludźmi.

Adres jest, jak zawsze, ten sam: http://www.humblebundle.com/ Idźcie i kupujcie, że tak powiem. Aha, i nie zapomnijcie, że pomagacie również organizacjom charytatywnym.