web analytics

«

»

Diaboł w każdym z nas. Gramy w Daemonical Early Access

No zuby pięknie umyte :)

No zuby pięknie umyte :)

Diabeł paskudny Cię dopadnie i zje… w grze Daemonical zrobi to dosłownie, chyba, że przetrwasz do rana, albo… Tak, czy siak przeżyjesz prawdziwy horror. A może nie przeżyjesz?

No właśnie, lubicie się bać? No to może jakiś horrorek? Tylko nie w kinie, ale jakaś gierka? W takim razie czas na Daemonical, czyli – jak określają go sami twórcy – „asymetryczny” sieciowy horrorek. Dlaczego asymetryczny? O tym za chwilę. Na początek warto wspomnieć, że jest to bardzo wczesna wersja gry, a więc nie będę się zbytnio wyzłośliwiał – i tak jest całkiem nieźle jak na „Wczesny Dostęp”. Nie miałem problemu z połączeniem sieciowym, całkiem szybko znalazłem graczy i mogłem wskoczyć w skórę jednego z biedaków na jakiejś paskudnej wyspie.

No właśnie. W Daemonical wcielamy się w bidula, bądź bidulę, ani chybi wyrwaną ze snu (wszyscy biegają w samych gatkach, a panie w staniczkach) i biegamy niczym pozbawione głów kurczaki na bosaka po lesie. Dlaczego? Cóż! Też biegalibyście w panice gdyby okazało się, że za chwile jeden z piątki towarzyszy zamieni się w demona i będzie chciał was schrupać.

Tu właśnie dochodzimy do tej asymetrycznej rozgrywki o które wspomniałem przed chwilą. Gracz wciela się w ofiary, czyli półnagich, przerażonych ludzi, albo w demona (tu ciekawostka, diabołem kierujemy w trybie TPP, a nie FPP ja w przypadku wyrwanych ze snu biwakowiczów(?)). Od razu dodam, że nasz demoniczny adwersarz porusza się trochę jak paralityk ;)

Cel zabawy? Przetrwać nocne polowanie paskudnego Diaboła, czyli kwadrans czasu rzeczywistego. Świt uratuje nas przed diabelskim pomiotem. Opcja numer dwa to odnalezienie tajemniczych, ukrytych na wysepce kości i odprawienie rytuału. Proste? W sumie tak. Możemy też bornić się przed diabołem za pomocą znalezionej broni palnej, ale jest to raczej mało skuteczne w starciu z wysłannikiem piekieł. Generalnie gra przypomina mi nieco dostępny w tym miesiącu w usłudze Playstation Plus grę Dead by Deadlight, tyle, ze tam ukrywamy się przed czyhającym na nas mordercą-psychopatą.

Pod względem wizualnym… nie ma co ukrywać, fajerwerków nie ma modele postaci są dosyć ekhem paskudne, ale kto wie? Może zostanie to poprawione w kolejnych wersjach. Co do reszty to muszę przyznać, że efekty świetlne są całkiem przyzwoite, a ciemny las jest całkiem klimatyczny i może wywołać ciarki na skórze. Do tego dochodzą jeszcze dynamiczne efekty atmosferyczne.

Podsumowując: mamy do czynienia z małą, kameralną produkcją z całkiem niezłym potencjałem. Można zagrać. Tylko ta cena jest chyba ciut za wysoka. Poniżej materiał wideo z rozgrywki.

Daemonical możecie nabyć w usłudze STEAM.