web analytics

Z szafy Commodorowca – 12-0 z Omanem

Jako się rzekło – człowiek ze mnie w wieku średnim, a zatem taki, który załapał się na giełdy, komputery 8-bitowe i początki świata gier (w Polsce). Tako też, byłem dumnym posiadaczem C-64, któremu – a raczej grom na niego – chciałem poświęcić ten cykl tekstów.

Teksty te, choć będą swego rodzaju podróżą sentymentalną w czasy mojego dzieciństwa, będą zarazem okazją do podzielenia się wrażeniami z tytułów, które odcisnęły piętno na mojej młodej duszy gracza. Każdy wpis będzie poświęcony innej grze. A zatem zaczynajmy…

Przekleństwo cyfrowej dystrybucji

Steam pocghłonie twoją duszę... i pieniądze!

Dystrybucja cyfrowa jeszcze kilka lat temu wyśmiewana, dziś wyrastająca na najskuteczniejszy sposób sprzedaży gier na komputerach osobistych ma swoje blaski i cienie, zwolenników jak i zagorzałych przeciwników. O tym, czy dr Jolo wpadł w sidła Steama i jemu podobnych oraz czym to się dla niego skończyło przeczytacie w tym tekście. Tylko tu – krwiożercze promocje i przerażony ordynator!

Żagle w górę!

Był taki okres w moim życiu kiedy każde wakacje spędzałem na Mazurach – pod żaglami. I choć dawno już na wodzie mnie nie widziano, miłość do żagli pozostała. Dlatego też z wielką uwagą śledzę przebieg regat Volvo Ocean Race podczas których sześć załóg w kilku etapach, niemal przez rok ściga się dookoła świata. Co to ma wspólnego z grami? – sporo. Przy okazji prawdziwych regat w Internecie toczy się równoległy bój na wirtualnych oceanach. Właśnie wystartował 4-ty etap!